Dzień i noc
Odkąd Ziemia się obraca,
Dzień się w berka bawi z nocą –
raz na niebie świeci słońce,
raz gromady gwiazd migocą.
Gdy leciutki, blady przedświt
mrok rozprasza i przegania –
z czarnej nocy, bez pośpiechu,
świat powoli się wyłania.
Widać domy, widać drzewa,
ćwierka wróbel, kogut pieje,
powolutku słońce wchodzi,
pomalutku świta, dnieje…
Ciemno, ciemno, coraz ciemniej,
w końcu czarna noc zapadła.
Gdzieś przepadły domy, drzewa,
to noc rzeczom kształty skradła.
I ukryła je starannie
pod mięciutką, czarną chustą.
Nic nie widać dookoła,
wszędzie czarno, wszędzie pusto…
Share
- Autor
- Małgorzata Strzałkowska